Forum Kasztel Quess Strona Główna Kasztel Quess
Kasztel Quess w Quidden
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tam gdzie Noc z Dniem jednoczy się...
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kasztel Quess Strona Główna -> Komnaty gościnne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blanca Celeste
Gość



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elysium/ Morza Innithia

PostWysłany: Czw 23, 23:24:51, 20 Kwi 2006    Temat postu: Tam gdzie Noc z Dniem jednoczy się...

*delikatnie przesunęła dłonią po jedwabnej zasłonie, otwarte szeroko okiennice tchnęły do wewnątrz chłodną ożywczą bryzą, czuła ją na własnej skórze...na policzkach, we włosach. Przymknęła oczy.*

-To miejsce tchnie niesamowita aurą, i ten spokój...

*wyszeptała słowa, na jej twarzy pojawiła się głęboka zaduma, ocean myśli spoczął w jej ukojonej duszy. Otwarła powiekę, jej spojrzenie objęło wnętrze komnaty. Szerokie łoże, aksamitna na nim narzuta barwy najszlachetniejszego błękitu. Cedrowa szafka przy posłaniu i cudowne zwierciadło. Podeszła do tego oprawionego w srebra lustra, widziała samą siebie...dotknęła swego zwierciadlanego odbicia, ono tknęło jej dłoni...uśmiechnęła się, ono odwzajemniło ta życzliwość. Nabrała głębokiego oddechu i odsunęła się od swej lustrzanej bliźniaczki. Przysiadła na aksamicie posłania, zatopiła w nim dłoń. Zastanowiło ją bardzo, ona niegdyś wojowniczka za wiarę, teraz kapłanka...pośród kamiennych murów tego tajemniczego kasztelu. Los potrafi zaskakiwać...*

-Pani Tatsu...

*rzekła ostrożnie i opadła na łoże, czuła jak tajemniczość ogarnia każde jej tchnienie, tajemniczość tego miejsca i dłoni, która sprawuje nad nim pieczę*

-Białe Kwiecie...

*oczy mimowolnie zamknęła, głęboki sen spowił kobietę*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca Celeste
Gość



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elysium/ Morza Innithia

PostWysłany: Nie 1, 01:20:24, 30 Kwi 2006    Temat postu:

*zbudził ją niespokojny sen, podniosła się. Usiadła na brzegu swego łoża, pochyliła się i ukryła twarz w dłoniach. Coraz częściej miała ten koszmar, nęka ją i nie pozwala odetchnąć w czasie nocnego spoczynku. Pojawił się wcale nie tak dawno, początkowo jedynie rozpraszał, teraz paraliżuje.*

-Och...

*zrezygnowane wydobyło się z jej piersi. Wstała, podeszła do srebrnego lustra, dłonie spłynęły z jej twarzy. To była cały czas ona, lecz taka niespokojnie blada...a może to tylko chwilowa słabość tej drugiej ja?*

-To tylko sny, tylko sny...

*Odwróciła swe spojrzenie od zwierciadlanego odbicia, noc była już w swej pełni. Świecznik zapłonął leniwym światłem, obmyła twarz chłodną wodą misy, ogarnęła się i przebrała w zwiewną nocną koszulę. Kiedy była gotowa ułożyła się wygodnie na łóżku, sięgnęła do szafki po grzebień, na stołku leżało starannie ułożone jej ubranie, na nim spoczywała mała brosza - bursztynowa róża. Uśmiechnęła się ciepło, zatopiła ząbki grzebienia we włosach. Nie było już czerni, nie było już niepokoju. Kilka chwil później jej umęczone oczy ponownie się przymknęły, ręka opadła na aksamitną pościel ściskając grzebyk, którego ząbki delikatnie wpijały się w zaciśniętą ze zmęczenia dłoń.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca Celeste
Gość



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elysium/ Morza Innithia

PostWysłany: Pią 16, 16:37:04, 05 Maj 2006    Temat postu:

*zasiadła do cedrowego biurka, w jej dłoni błękitne piórko, a nieopodal na blacie flaszeczka z czystym, barwy najszlachetniejszego granatu atramentem. Przez chwilę wpatrywała się w okno, było otwarte...na kamiennym parapecie siedziała biała gołębica, uśmiechnęła się w jej stronę...ta wdzięcznie zatrzepotała skrzydełkami.

Pióro zanurzyła w ciemnoniebieskiej flaszeczce, następnie dotknęła nim zwoju.*

Do Starszego Księgarza Elysium

Błogosławieństwo Spoczywa Panie...

„Mądrość z Tobą szlachetny Eselio, tak dawno nie słyszałam Twego mądrego głosu, Twych mądrych Rad, które od zawsze były mi wskazówką, a o których nie mogę zapomnieć. Nadal mam w duchu to co we mnie posiałeś - poszanowanie życia, wielbienie sprawiedliwości oraz miłość do naszej Cudownej Semeo-Sale. Zakon absorbuje większość mego czasu, mego życia...nie mam nawet kiedy przybyć do Ciebie, nie wiem kiedy ponownie będę mogła zagłębić się w mądrości ksiąg oraz podań wspaniałego Elysium....a ocean to niezgłębiony. Piszę ponieważ raz kolejny pragnę polegać na Twoim zdaniu i oddać się pod Twój osąd. Kiedy zostałam Nowicjuszką myślałam, że wszystko nabierze barwy niebiańsko duchowej...że wspomnienia dawnych koszmarów nie będą mogły już wrócić...lecz one powróciły. Pamiętasz dni, które krwią naszych sióstr i braci spłynęły? Tą straszliwą plagę, która wybrała nas jako swe bezbronne ofiary, w tamtych dniach nie mogliśmy zrobić nic więcej jak tylko poddać się temu Nieszczęściu. W moich snach powraca ten obraz, kiedy jeszcze niemal jako dziecko leżałam i konałam pośród martwych, widziałam twarze Elysium w agonii zniekształcone oraz oblicza okrutników, które wykrzywiał grymas obrzydliwej rozkoszy naszego cierpienia....i nie pamiętam już, które z tych oblicz było dla mnie straszniejsze. Rana w mym ramieniu ponownie poczęła krwawić, nie wiem co to oznacza...Teraz każda noc jest wspomnieniem tego bólu, strachu oraz niepewności, Niepewności tego kim jestem...
Jesteś mi niczym ojciec, to Ty mnie odnalazłeś, Ty się mną zaopiekowałeś, tylko Ciebie pamiętam z tamtych dni. Szukam siebie, czy było...jest coś o czym powinnam wiedzieć? Czuję, że tak, proszę upewnij mnie...lub zaprzecz temu, bym mogła uspokoić własną dusze, bym mogła widzieć Semeo-Sale tak jak Ona tego Pragnie.”

Łask i pomyślności Losu
Blanca Celeste


*Zwój w rulonik zawinęła, granatowa wstęgą owinęła pergamin. Wstała oraz podeszła do okna, wysunęła dłoń w stronę gołąbka...ten wzbił się w powietrze i sfrunął na jej dłoń, delikatnie przypięła zwój wstęgą do pazurka gołąbka*

-Kochana Nephire...*rzekła do gołębicy, ucałowała jej łebek* -Wprost do Ojca Eselio udaj się, dostarcz mu wieści ode mnie *wyszeptała i dłoń z gołębicą za okno wystawiła, biały niczym zimowa śnieżynka ptak wzleciał i zgodnie z pragnieniem swej pani poszybował w przestworza*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca Celeste
Gość



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elysium/ Morza Innithia

PostWysłany: Wto 23, 23:02:22, 09 Maj 2006    Temat postu:

*spoglądała w nocne niebo barwy dojrzałego granatu, w dłoniach trzymała srebrna misę z wodą, na brzegu której Nephire gołębica gasiła swe pragnienie. Na biurku leżał zwój od Ojca Eselio, na twarzy kobiety malowała się rozterka, lekki powiew trwogi przed jeszcze niepoznanym. Odstąpiła, misę ułożyła na kamiennym parapecie, podeszła do drewnianych drzwi swej komnaty...delikatnie otworzyła je, zostawiając drobną w nich szparę, na wypadek gdyby kroczący po kasztelu Storr zapragną ją odwiedzić. Podeszła do biurka, drżąca jej dłoń powędrowała w kierunku zwoju, odważyła się zagłębić w słowach*


Moje anielskie Dziecko...

Łzę z tych zmęczonych i zasuszonych wpatrywaniem się w stronice ksiąg oczu wykrzesałaś, moja droga. Kiedy Nephire zjawiła się u mnie, wiedziałem z jaką wieścią przybywa, a właściwie z jaka cząstką Twej niepewności oraz niepokoju. O Cudowny Kwiecie Istnienia bałem się tej chwili, ale wiedziałem, że kiedyś nastąpi. Nastąpiła, a łzy wielu lat ukrywania oraz rozpraszania prawdy o Tobie zapragnęły spłynąć. Proszę, nim zacznę cokolwiek wyjaśniać, wiedz iż zawsze była Tobie pisana służba Naszej Cudownej Pani Semeo-Sale i nic tego już nie zmieni, przeszłość już najmniej! Serce mnie boli i dusza także, ale musze to wyznać, bo jest Tobie to potrzebne. Musisz pamięcią cofnąć się do dni Wielkiej Herezji, tej samej Plagi która upomina się o swój posłuch w Tobie.
Znalazłem Ciebie pośród konających, sama Semeo-Sale swą łaską wskazała mi miejsce w którym Twa dusza zastygała, miałaś przeszyte strzałą ramię. Byłem pewny, iż jesteś dzieciem Elysium, te głębokie, delikatne i pełne niewymownego cierpienia rysy, Twe głębokie spojrzenie, które mówiły o mądrości ponad Twój wiek...to są cudowne znamiona Nas. Zaopiekowali się Tobą Nasi medycy, infekcja wdała się w ranę, trzeba było natychmiast usunąć grot plugawej strzały czcicieli Krwawej Łzy, który tkwił w Twym ramieniu i pozbawiał Ciebie życia z każda chwilą. Jakiż był to dla Nas wstrząs, kiedy okazało się...że ten grot, ten sam którym Ciebie zraniono, jest Nasz...wykuty z najczystszego metalu Naszej Ziemi, poświęcony i błogosławiony. Strzała Nasza nie rani Dziecka Elysium, to wiesz...
To musi być dla Ciebie równie bolesne, tak moja Blanco...nie narodziłaś się w Elysium, nie zrodziła Ciebie Nasza Ziemia. Tak bardzo okrutne dla mnie jest, iż straszliwy Los sprawił, ze byłaś córką ludu, który Nas nienawidził, który odrzucił Słowo Semeo-Sale. Ale Ty nie byłaś taka jak...oni, jesteś teraz prawdziwą duszą Elysium, Nasza Ziemia jest Twoją Matką. Moja córko, jesteś nią od chwili w której się Tobą zaopiekowałem, dowiedziałem się o Twoich rodzicach, musiałem poznać Twą tajemnicę. Zirmath oraz Gerantha, ten sam medalion na Twej piersi, dali Tobie życie. Krwawy Kapłan oraz Mówczyni Wód Czarnej Nocy....Twego prawdziwego imienia nie wyjawię, boli jeszcze bardziej...Wybacz. Nigdy nie odnaleziono Twych rodziców, być może porzucili Ciebie, Nasze Elysium pokazuje bardzo wiele, a spojrzenie Semeo-Sale rozprasza wszelką mgłę.

Ufaj Jaśniejącej Pani, moje słowa mogą sprawić, iż doznasz Cierpienia...ale jesteś bardzo mądra, ufam Tobie, kochaj Naszą Panią jeszcze bardziej, to Ona Ciebie ocaliła...

Bądź Czystego Serca i natchnionej Duszy
Stary Księgarz Elysium Eselio Nesteo


*odłożyła pergamin, była niezwykle spokojna, żadna niespokojna emocja nie zacieniła jej twarzy, tylko jej dłoń dziwnie mocno zacisnęła się w pięść...po chwili wprawiając rękę w drżenie, które zdawało się przenikać w jej wzdłuż, aż do Serca.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jostein Siwy
Gość



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wilcze Leże w Trzech Rzekach

PostWysłany: Czw 10, 10:15:35, 11 Maj 2006    Temat postu:

* Drzwi uchyliły się mocniej pod pchnięciem ciężkiej łapy, do komnaty wszedł duży, szary wilk. Podszedł do kobiety i delikatnie dotknął wilgotnym, zimnym nosem jej dłoni *
- Starsza Siostro? - te słowa nie zostały wypowiedziane, lecz odezwały się wprost w jej umyśle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca Celeste
Gość



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elysium/ Morza Innithia

PostWysłany: Czw 12, 12:05:52, 11 Maj 2006    Temat postu:

*Jej wzrok był nieobecny, na tą chwilę nie było jej dla żywych, dla świata...w głębi serce szlochało w smutku i zawiedzeniu. Lecz wiedziała, iż to przygnębienie nie jest czymś nienaturalnym, jest czymś istotnym.

Wtedy poczuła dotyk chłodnego noska na swej dłoni oraz głos, który był więcej niż dźwiękiem dla zmysłu, odezwał się w jej myślach.*

-Storr....
*wyszeptała, obecność wilka wydała jej się teraz niczym ocaleniem, zaciśnięta dłoń zelżała w swym uścisku. Pochyliła się nad Storrem oraz utuliła go, niczym najwierniejszego przyjaciela, teraz cieszyła się w duchu...nie chciała być tej chwili sama.*

-...kiedyś wybaczę sobie, wybaczę...

*ściszony głos, a wspomnienie tego z jakich korzeni się narodziła wzruszyło jej serce*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jostein Siwy
Gość



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wilcze Leże w Trzech Rzekach

PostWysłany: Pią 10, 10:18:04, 12 Maj 2006    Temat postu:

* Odpowiedzią był cichy pomuk, a spiewna nuta brzmiała w nim wyraźniej, niż zwykle *
- Nie masz sobie nic do wybaczenia, liren - znów myśl wślizgnęła się delikatnie do jej umysłu.
- Czy zezwolisz wejść memu lirhanowi? Stoi w korytarzu, lecz bez przyzwolenia nie śmie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca Celeste
Gość



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elysium/ Morza Innithia

PostWysłany: Pią 16, 16:14:11, 12 Maj 2006    Temat postu:

*Gołębica zatrzepotała skrzydłami wprowadzając wodę misy we wzburzenie drobnych kropli, a mogła przysiąc iż zasłyszała tym samym spokojne, zmęczone westchnienie kojącej zawartości naczynia. Od pewnego czasu coraz częściej słyszała te tajemnicze tchnienia i nawoływania ilekroć była blisko krystalicznych źródeł, głębokich jezior czy upragnionych studni. Tajemniczy głos Storra w jej głowie nie był już czymś obcym, uczyła się przyjmować ten dar.

Tak wiele trudnych wieści spadło na nią niczym gromem, czuła że gubi się w tym wszystkim. Smutny uśmiech dodał jej obliczu delikatnego promyka*

-Lirhan...*słowo ciche niczym wiatru spokojna nuta* -niechaj nie obawia się dłużej...potrzebuję was teraz...
*szepnęła, a jej głos ku Storrowi skierowany, wstała z brzegu łoża...dłonie splotła przed sobą i spojrzała na list od Ojca Eselio...poczym westchnęła niczym ta woda w misie wzburzona gwałtownym powiewem skrzydeł losu*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jostein Siwy
Gość



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wilcze Leże w Trzech Rzekach

PostWysłany: Pią 19, 19:32:00, 12 Maj 2006    Temat postu:

* Jostein musiał czekać jeno na jej słowa, gdyż po krótkiej chwili stanął w progu komnaty Blanci. Zamknął drzwi, podszedł szybkim krokiem do kobiety, ujął jej dłonie w swoje *

- Blanco, najdroższa - rzekł cicho. Na jegotwarzy malowała się troska. - Czy wieści są tak złe? - zapytał. - Czułem Twój ból, co się dzieje? Coś Ci zagraża?

* Zajrzał z bliska w jej oczy o barwie bursztynu.
Storr przymknął ślepia, stanął przy nodze kobiety *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca Celeste
Gość



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elysium/ Morza Innithia

PostWysłany: Sob 10, 10:15:13, 13 Maj 2006    Temat postu:

-Zagrożenie? *przecząco pokiwała głową* -mogę je stanowić jedynie sama dla siebie.

*odwróciła swą twarz w stronę srebrnego lustra, spojrzała na swe zwierciadlane odbicie*

-Otrzymałam część odpowiedzi, teraz boję się, wstydzę się tego kim byłam, a może nadal jestem...

*jej oczy zaszkliły się, lecz łza z nich jeszcze nie spłynęła. Twarz jej na powrót niespokojna i chyba tylko kojący dotyk dłoni Josteina nie pozwalał na czarną rozpacz*

-Ja oddana Jaśniejącej Pani wywodzę się z ludu, który odrzucił jej Cudowne Słowo. Mój ojciec był upadłym kapłanem, a matka ponurą wieszczką. *zimny dreszcz przebiegł po jej ciele, spojrzała Josteinowi w oczy, jej głos drżał mimo, iż starała się nie popaść w skrajność smutku* -A.....a gdzie jest miejsce.... dla mnie? *odparła niepewnym głosem, niczym zagubione bezbronne dziecko, przypadła do piersi ukochanego...rękoma zakryła twarz*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jostein Siwy
Gość



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wilcze Leże w Trzech Rzekach

PostWysłany: Sob 13, 13:14:40, 13 Maj 2006    Temat postu:

* Przytulił ją mocno, chcąc odgrodzić od smutku. Ustami dotknął brązowych włosów *

- Miejsce Twe w służbie Jaśniejącej Pani, miła - odrzekł z powagą. - Ty kroczysz własną ścieżką, Blanco, świadomie ją obrałaś. Nasza Semeo-Sale przyjęła Cię i obdarzyła szczególnimi łaskami, a któż lepiej niż Ona zna nasze serca i dusze?

* Znów ją ucałował, głos zniżył do szeptu *

- Nawet, jeśli Twoi rodzice odrzucili Słowo Kwiecia Istnienia, to Ty Je przyjęłaś, ukochana, według Niego żyjesz. Nie masz czego się wstydzić. Jesteś paladynem i kapłanką Semeo-Sale. Zakon Elysium może się chlubić taką emisariuszką. I na pewno nie stanowisz dla siebie zagrożenia.
A my obaj zawsze będziemy przy Tobie.

* Słowom maga wtórował śpiewny pomruk jego lira. Storr otarł się łbem o nogę kobiety *

- Starsza Siostro, mój Lirhan słusznie prawi - ponownie myślmówił do Blanci.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jostein Siwy dnia Nie 13, 13:34:55, 14 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca Celeste
Gość



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elysium/ Morza Innithia

PostWysłany: Sob 16, 16:24:46, 13 Maj 2006    Temat postu:

*dłonie spłynęły z jej twarzy i spoczęły na piersi Josteina, tam gdzie serce jego biło*

-I Cudowna Semeo-Sale przyzwoliła abyście byli przy mnie. Płatki tego kwiecia są i pocieszają mą Duszę. Czuję tą prawdę, że służką Jaśniejącej Pani jestem od zawsze...byłam nią już nim się narodziłam, tak mocno ufam Jej nieskończonej Dobroci.

*rękoma objęła szyję lubego, w oczach kobiety pojawił się tajemniczy ognik*

-Nie mogę jednak negować tych...korzeni, głębia duszy pali mnie by odszukać to co w mej pamięci już zapomniane, nawet....moje sny tak każą mi uczynić. Semeo-Sale rozproszy we mnie ta mgłę. *westchnęła* -Pragnę wiedzieć kim dokładnie byli moi rodzice, chcę wiedzieć dlaczego mnie porzucili i co się z nimi stało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jostein Siwy
Gość



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wilcze Leże w Trzech Rzekach

PostWysłany: Nie 13, 13:41:31, 14 Maj 2006    Temat postu:

Storr i ja będziemy Cię wspierać w Twych poszukiwaniach odpowiedzi, miła - obiecał.
* Uśmiechnął się do ukochanej, spojrzenie w jej brązowych oczch zatopił *
- Szczęście to dla mnie, że być przy Tobie mogę. I Storr, jak widzę, to samo czuje - dodał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca Celeste
Gość



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elysium/ Morza Innithia

PostWysłany: Pon 21, 21:02:52, 15 Maj 2006    Temat postu:

*pozostała zamyślona przez dłuższą chwilę, jej spojrzenie stało się niczym kryształ w swej nieskazitelności...delikatnie przyłożyła dłoń do swych ust, złożyła na nich subtelny niczym płatek róży duchowy pocałunek, który następnie przyłożyła opuszkami palców do policzka Josteina*

-Kolejna to droga dla mnie, trudna bardzo, ale z tobą i Storrem odnajdę w niej swe spełnienie.

*Rozchmurzyła myśli szare niczym deszczowe obłoki , spojrzała na gołębicę Nephire*

-Wkrótce wyruszam do Elysium, do mego jedynego prawdziwego ojca Eselio. Pozostało do niego jeszcze kilka pytań, a i pierwszy krok ku prawdzie musze wykonać...prawdzie o mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jostein Siwy
Gość



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wilcze Leże w Trzech Rzekach

PostWysłany: Wto 12, 12:59:22, 16 Maj 2006    Temat postu:

- Tedy sama na pewno w drogę się nie udasz, Blanco - oświadczył łagodnie, lecz zarazem stanowczo. - Storr będzie Ci towarzyszył
* Zamilkł na chwilę, spoglądając na miłą i dodał tonem prośby: *
- A jeżeli pozwolisz... ja także.
* Ujął jej dłonie i zamknął w swych rękach, patrząc na drogą mu kobietę wyczekiwał odpowiedzi. *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kasztel Quess Strona Główna -> Komnaty gościnne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin