Forum Kasztel Quess Strona Główna Kasztel Quess
Kasztel Quess w Quidden
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Podwórzec...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kasztel Quess Strona Główna -> Podwórzec
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tatsu
Kasztelanka



Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Quess w Quidden

PostWysłany: Czw 21, 21:46:31, 21 Sie 2008    Temat postu:

*Młodzieniec spojrzał na Vesa i zaśmiał się wesoło. Tęczówki znów były błękitne, jak spokojna toń jeziora.*
- Bać się? Jej? Nie dworujże sobie - pokręcił głową, uśmiechając się. - A że się jest niedoskonałym - wzruszył ramionami wciąż się uśmiechając - a któż jest tu ideałem?
*Nie spuszczał wzroku z Vesa, uśmiechając się życzliwie.*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tatsu dnia Czw 21, 21:46:57, 21 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ves
Gość



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11, 11:49:23, 22 Sie 2008    Temat postu:

-Mozę to nie strach przed nia, lecz przed samym spotkaniem? Toć ja człek zwykły, gdzie mi tam o łaskę prrosic możnych? Nigdym przed ich oczy sie nie pchał..

*Odpowiedział uśmiechając sie do młodziana. Prawicę mu swa podał, a w oczach błękitnych, jk jego, zapłonęły jakieś iskry.*
-Ves..
*Powiedział tym samym głosem, spokojnym, cichym. Jego oczy skierowały sie ku bramą kasztelu.*
-Niewielu gości chyba tu przebywa..TAki wielki kasztel a w ni tylko ona?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tatsu
Kasztelanka



Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Quess w Quidden

PostWysłany: Pon 8, 08:44:45, 25 Sie 2008    Temat postu:

*Młodzieniec dłoń wyciągniętą uścisnął. Uścisk nie był nadto silny, ani zbyt słaby, jakby dobrany pod samego Vesa.*
- Alaryel - odparł grzecznie, wciąż się uśmiechając życzliwie.
*Cofnął dłoń i powędrował wzrokiem za spojrzeniem gościa i odparł: *
- Tak. Sama. Nie licząc tych, którzy zgodzili się jej pomagać. Mało kto tu już zagląda. Czemu - wzruszył ramionami - nie wiem. I chyba nie chcę wiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ves
Gość



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13, 13:34:36, 26 Sie 2008    Temat postu:

-Wiec al mi jej jeśli co noc sama budzić sie musi i zasypiać. A co do gości..Tych najazdy bywaja czasem strrasnziejsze od armii nieprzyjaciela u brram stojących.
*Odpowiedział i także zmierzył spojrzeniem swego dysputanta. Uśmiechnął sie po raz wtóry przytakując słowa człeczyny.*
-Rzeczywiście nie jest istotnym dlaczego rzadko ich tu widujecie. Może temu krraina zawdzięcza swój spokój i piękno? Moge zapytać Cię pani..Co właściwie to rrobisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tatsu
Kasztelanka



Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Quess w Quidden

PostWysłany: Wto 14, 14:13:46, 26 Sie 2008    Temat postu:

*Mężczyzna spojrzał na Vesa. Tęczówki jego oczu na chwilkę pociemniały, by znów zabłysnąć błękitem.*
- Do moich obowiązków należy wiele. Głównie porządku utrzymywanie - wyjaśnił lapidarnie, spoglądając gdzieś w przestrzeń. - A tatsu przyzwyczajona do samotności. Wszak tyle dekad ma jedynie siebie do towarzystwa.
*Głos jego nie wyrażał żadnych uczuć. Tak samo twarz zachował kamienną. Jedynie oczy pociemniały lekko, jakby nad jeziorem słońce chmury przesłoniło.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ves
Gość



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12, 12:41:59, 27 Sie 2008    Temat postu:

-KAżdy pijak powie Ci ze najgorzej pije sie w samotności. Współczuję jej, lecz dosć o tym. Mógłbyś mi panie pomóc? Szukam uczciwej prracy, by choc na kilka dni móc tu zostać, nie wiem jednak kogo o pomoc prrosić.

*Powiedział odwrracajac wzrok od niezwykłych oczu młodzieńca. Uśmiech rrawdziwy jego twarz rozjaśnił. Lubił dzieci. A szkrrab pewien śmiejąc sie wesoło przebiegł przez dziedziniec ścigany przez niewiele młodszą dziewczynkę. To dobrre miejsce-pomyślał w duchu czujac jak dłonie przestają mu drrżeć.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tatsu
Kasztelanka



Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Quess w Quidden

PostWysłany: Śro 13, 13:41:12, 27 Sie 2008    Temat postu:

*Alaryel spojrzał na Vesa. W spojrzeniu tym na mgnienie oka zabłysło zdziwienie.*
- Pracy szukasz? Toś pod zły adres trafił - uśmiechnął się kącikiem ust, nieznacznie. - Nikt tu nikogo do pracy nie zmusza, każdy zajmuje się tym, umie, lubi i chce robić. Wiem, przeczy to moim słowom o porządku trzymaniu, ale - wzruszył ramionami. - Z batem nad nikim nie stoję. Każdy tu robi, co chce. Ot, taka anarchia - uśmiechnął się lekko, bez emocji, gdy dzieci zapędziły się w stronę rozmawiających i wpadły na Alaryela.
*Delikatnie odsunął je od siebie, wciąż się uśmiechając wypranym z emocji grymasem. Lekko pogroził dzieciom palcem. Te pierzchły niemal w popłochu, by przy widocznej nieco dalej studni przysiąść i rozmawiac o czymś z przejęciem.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rindenvein
Gość



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9, 09:34:27, 28 Sie 2008    Temat postu:

*Stał oparty o mur. Czekał na Panią Kasztelu, co to mu miała nocleg zapewnić. Czekał i rozmyślał. Wszakże inny był jego cel wizyty tutaj. Tymczasem sprawy potoczyły się swym ulubionym torem. Tym niespodzianym i nieprzewidzianym.* Chociaż może to i dobrze. *Mruknął do siebie. Przymknął oczy i nasłuchiwał zbliżających się kroków.*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tatsu
Kasztelanka



Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Quess w Quidden

PostWysłany: Czw 9, 09:53:06, 28 Sie 2008    Temat postu:

*Stąpając pewnie, z iście kocią gracją, postukując jedynie do wtóru swym krokom kosturem, szła przez podwórzec w stronę odrzwi Kasztelu.*
- Pozwólcież za mną, panie - rzekła, gdy zrównała się z Rindenveinem.
*Przystanęła jednak i, jakby przyciągana niewidzialną siłą, odwróciła się w stronę rozmawiającego przy bramie Alaryela. Uniosła rękę i pomachała mu na powitanie, uśmiechając się szeroko.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tatsu
Kasztelanka



Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Quess w Quidden

PostWysłany: Czw 9, 09:56:29, 28 Sie 2008    Temat postu:

*Alaryel również uniósł dłoń. Gest ten był zdecydowanie niedorzeczny, zważając na ułomność tatsu.*
- Ot, i spotkanie może wyjść samo z siebie - rzekł z przekąsem do Vesa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ves
Gość



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10, 10:16:37, 28 Sie 2008    Temat postu:

-Na co komu życie kiedy trrrwonić je ma na nic nierrobieniu?

*zapytał uśmiechając się lekko. Za iskrrami tlącymi sie w jego błękitnych oczach kryło sie wiele myśli. A większość z nich krążyła wokół jego dysputanta. Ves bał sie patrzeć ludziom w oczy, obawiał sie tego co może dostrzec. I teraz przekonywal sie ize najgorszym widokiem nie są źrenice pełne nienawiści i obrzydzenia. Najgorsza była pustka. Nie wiedział jak ma się zachować kiedy za plecami uciekajacych dzieci dojrzał panią tych ziem. Nigdy nie radził sobie z możnymi, a nade wszystko nie potrrafł zrrozumieć kobiet. Mieszanka jednego z drrugim napawała go strrachem. Zdecydował lekko skłonić. Nawet jeśli miałby to być pusty gest, wobec osoby która dostrzec ego nie mogła..Dopierro potem naszła ich myśl ize uśmiechała sie do Alaryela, choc nie mogła go widzieć.*

-Być może..Przeznaczenie? Szkoda ze w nie nie wierzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tatsu
Kasztelanka



Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Quess w Quidden

PostWysłany: Czw 10, 10:24:42, 28 Sie 2008    Temat postu:

*Ruszył w stronę tatsu nie oglądając się na rozmówcę. Szybkim krokiem pokonał dzielącą go od niej przestrzeń. Przystanął i skłonił się dwornie, aczkolwiek bez poddaństwa, łącząc w tym ukłonie pozdrowienia tak dla tatsu, jak i dla jej gościa.*
- Witajcie - rzekł. - Widzę, iż wielu gości do Kasztelu zjechało. Pozwól, pani, iz przedstawię ci mojego rozmówcę - tu rękę ku Vesowi wyciągnął - Oto zacny i młody Ves Sheloot, zauroczony tym zakątkiem.
*Dokonawszy prezentacji, wyprostował się i spojrzał na starca, który również zdecydował się Kasztel odwiedzić.*
- Moje miano Alaryel - przedstawił się.
*Głos nadal miał zupełnie pozbawiony emocji, rysy twarzy niewzruszone, jak maska. Jedyne, co się zmieniało, to kolor tęczówek: z błękitu po niemal czerń.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tatsu
Kasztelanka



Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Quess w Quidden

PostWysłany: Czw 10, 10:30:15, 28 Sie 2008    Temat postu:

*Skłoniła się dwornie, z gracją, uśmiechając się w stronę, gdzie spodziewała się przedstawianego młodzieńca.*
- Witajcież, panie - rzekła donośnie, by ten mógł ją usłyszeć przez odległość, jaka ich dzieliła. - Jeśli napatrzyliście się na Ziemie, zapraszam do Kasztelu. Na przekąskę, bądź odpoczynek, co wolicie.
*Zwróciła twarz ku Rindenveinowi i rzekła: *
- Wybaczcie ten niezwykły obrót sytuacji. Nie spodziewałam się tak wielu gości na raz - uśmiechnęła się przepraszająco. - Zwykle goszczą tu zwierzęta leśne i powietrzne - dodała gwoli wyjaśnienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ves
Gość



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11, 11:33:00, 28 Sie 2008    Temat postu:

*No i cóz było począć? W duchu sie modlił coby gniewu władczyni na siebie nie sprrowadzić. Ucichnął sie, na pewno z większym uczuciem niż przedstawiający go mężczyzna i odpowiedział cicho.*

-Widoku tego nigdy dość, nie śmiem odrzucić Pani Twego zaprroszenia..

*Nosz cholerra-tyle tylko pomyślał zupełnie nie wiedząc co czynić i mówić. Przyjał zaprroszenie, lecz miał zamiarr szybko i w miarrę grzecznie usunąć sie sprzed oczu pani tatsu. Tos wagabunda nawet przy stole zachować się nie umiał.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tatsu
Kasztelanka



Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Quess w Quidden

PostWysłany: Czw 12, 12:38:10, 28 Sie 2008    Temat postu:

*Klasnęła w dłonie i rzekła uradowana: *
- Tedy postanowione: idziemy do Kasztelu strawy bądź odpoczynku zażyć. Alaryelu, idziesz z nami, czy ważne sprawy Cię odciągają?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kasztel Quess Strona Główna -> Podwórzec Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin