Kasztel Quess

HordHawk

* Opuścił broń zerkając na Stogara niespokojnie. Feniks gasł powoli, runy ciemniały powoli... *

tatsu

*zacisnęła lekko usta. Odeszła od ściany i podeszła do stojaka. Wyciągnęła dłoń, by pogładzić rękojeść Gryfa, lecz natychmiast ją cofnęła i przytuliła do piersi. Westchnęła i skinęła przyzwalająco głową*
- Zezwalam, byś, panie, dzierżył ten miecz. Wolę masz silną, lecz nie daj się mocy miecza omamić. Przy każdym dobyciu musisz, panie czuć swoją wolę, nie miecza.
*Odstąpiła od stojaka i uśmiechnęła się lekko*

HordHawk

* Kiwnął głową słysząc tatsu * -Gratuluję Stogarze. Jednak uważaj. Miecz ma silną wolę...

Stogar

*Uśmiechnął się*
-Dziękuję Ci pani,będę uważał.
*Przypasał miecz i rzekł do przyjaciela*
-Teraz już możemy ruszać przeci Ammut,we troje oczywiście z Panią Tatsu.Jeno do domu pojadę aby z żoną się pożegnać.Spotkamy się w galimornijskiej karczmie.
Bywajcie i do zobaczenia.
*Wojownik z radością opuścił komnatę treningową,nucąc pod nosem pieśń,której kiedyś nauczył go ojciec.*

tatsu

*westchnęła i pogładziła puste miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą leżał Gryf.*
- Mam nadzieję, iż nie będę tego żałować - szepnęła jakby do siebie.

Jostein Siwy

* Stanął w progu. Omiótł spojrzeniem stojak, na którym niegdyś Gryfa zostawił. Teraz miejsce to było puste.
- Zatem Stogar rozbudził Gryfa - bardziej stwierdził, niż zapytał.
* Przenosił spojrzenie to na panią tatsu, to na HordHawka. *

tatsu

*kiwnęła głową. Usta wciąż miała zaciśnięte, a dłoń gładziła delikatnie stojak. Niepewność i strach zagościły w jej sercu, odbijając się na jej twarzy*

Jostein Siwy

* Emocje, makujące sięna twarzy pani Tatsu wzbudziły jeg zdziwienie i niepokój. Raz jeszce na stojak spojrzał i znów ku Białej Pani spojrzeniem wrócił *
- Coś jednak zaszło niedobrego bądź niespotykanego - rzekł.
* To również nie było pytanie. Żądnego pytania nie zadał, lecz niewypowiedziane zawisło w powietrzu *

tatsu

*dłoń przeniosła się na wyższą półkę, gdzie spoczywał Jastrząb. Uśmiechnęła się lekko, zwracając twarz ku głosowi Josteina*
- Witaj, panie, wybacz, iż dopiero teraz. Mam po prostu obawy, pamiętając, co się stało z panem Celeo - westchnęła ciężko.

Jostein Siwy

- Jam również zaniedbał. Witaj, Pani. Witaj, Hord - odrzekł na to mag.
* Wszedł do sali lekkim krokiem. U boku nosił swe Kryształowe Ostrze. Wtem zatrzymal się raptownie. Na posadzce czerwieniało kilka niewielkich plamek. Plam krwi. *

tatsu

*zwróciła twarz w stronę Josteina i uśmiechnęła się smutno. Odwróciła głowę i westchnęła ciężko*

Jostein Siwy

* Nie zastanawiał się długo. Wniosek nasuwał mu się jeno jeden. Oderwał wzrok od plamek na pododze, na panią Tatsu spojrzał *
- Nie musisz, Pani, nic mówić, domyślam się, co miało tu miejsce - rzekł cicho - Wszelako teraz nikt Gryfa przeciw Stogarowi nie obróci. On i miecz są złączeni. Jego właśnie krwią.
* Jednak w jego głosie dało sie wyczuć niepokó, pomimo, ze starał sie go ukryć, nie zdołał tego uczynić. *
- Jednak... jeszcze jeden Miecz nieodnaleziony pozostał. Smok. Miecz Miłosierdzia - dopowiedział po chwili.

tatsu

*uśmiechnęła się i cicho rzekła*
- Może lepiej, iż pozostał nieodnaleziony? - wzruszyła ramionami i pogładziła rękojeść Jastrzębia.
*Za palcami pociągnęły się delikatne, niebieskie smugi światła*

Orion

*Niepewnie podszedł korytarzem do komnaty gdzie rozbrzmiewały głosy. Zajrzał do wnetrza i już odważniej stanął w progu widząc znajome twarze.*
- Witajcie moi mili! Jakze sie ciesze widząc was wszystkich tutaj razem.
*Rzekł uradowany.*

tatsu

*oderwała dłoń od rękojeści miecza i odwróciła głowę w stronę głosu Oriona. Uśmiech rozjaśnił jej twarz*
- Orionie, witajże w skromnych progach Kasztelu!